Trump grozi pozwem po publikacji przez WSJ „sprośnego” listu do Epsteina z 2003 roku
Trump grozi pozwem po publikacji przez WSJ „sprośnego” listu do Epsteina z 2003 roku
Prezydent USA, Donald Trump, zapowiedział pozew przeciwko dziennikowi „Wall Street Journal”, który ujawnił rzekomy list autorstwa Trumpa skierowany do Jeffreya Epsteina z okazji jego 50. urodzin. Dokument miał zawierać nieprzyzwoity rysunek nagiej kobiety i życzenia urodzinowe.
Według „WSJ” list ten pochodził z albumu Ghislaine Maxwell przygotowanego dla Epsteina w 2003 roku i był podpisany przez Trumpa. Dziennik donosi, że zawierał on maszynowo napisany tekst otoczony odręcznie narysowaną sylwetką nagiej kobiety, z wyraźnie zaznaczonymi piersiami i podpisem Trumpa w fantazyjnym stylu. Końcowy wers miał brzmieć: „Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – oby każdy dzień niósł nową, cudowną tajemnicę”.
Trump stanowczo odrzucił autentyczność dokumentu, twierdząc, że list jest „fałszywy”. „Nigdy nie rysowałem żadnych kobiet, to nie mój język, nie moje słowa” – powiedział prezydent. Podkreślił również, że podejmie kroki prawne przeciwko gazecie, podobnie jak w przypadku wcześniejszych pozwów. „WSJ” utrzymuje, że podpis pod dokumentem należy do Trumpa.
W relacji dziennika przypomniano, że Trump i Epstein byli blisko związani towarzysko i zawodowo w latach 90. oraz na początku XXI wieku, często spotykali się m.in. w posiadłości Mar-a-Lago. W 2002 roku Trump przyznał w rozmowie z „New York Magazine”, że zna Epsteina od 15 lat i określił go jako osobę towarzyską, lubiącą piękne, choć często bardzo młode kobiety.
Relacje między nimi miały ulec pogorszeniu w 2004 roku na tle konfliktu biznesowego, jeszcze przed tym, jak Epstein przyznał się w 2008 roku do stręczycielstwa nieletnich.
W odpowiedzi na publikację „Wall Street Journal”, Trump opublikował w czwartek oświadczenie na platformie Truth Social. Stwierdził, że gazeta opublikowała „fałszywy” list i że osobiście ostrzegał właściciela gazety, Ruperta Murdocha, by tego nie robił. „Ale on to zrobił, więc teraz pozwę jego i ten trzeciorzędny dziennik” – napisał Trump.
Wybuch kontrowersji wokół notatki zbiegł się z rosnącą presją ze strony jego zwolenników, którzy od dawna domagają się pełnego ujawnienia akt związanych z Epsteinem. Wcześniej Trump publicznie lekceważył te głosy, nazywając ich autorów „słabeuszami” i próbował przerzucić odpowiedzialność za narrację dotyczącą akt na Demokratów, określając całą sprawę jako „oszustwo”.
Jednak w świetle ostatnich rewelacji oraz narastającej frustracji wśród republikańskich ustawodawców, Trump zmienił podejście. Polecił prokurator generalnej Pam Bondi, by podjęła kroki w celu ujawnienia dokumentów. Bondi zapowiedziała, że w piątek wystąpi do sądu z wnioskiem o zgodę na udostępnienie informacji zebranych przez wielką ławę przysięgłych. Zaznaczyła jednak, że będzie to wymagało zgody sędziego. Nie ujawniono dotąd, jakie dokładnie materiały mogłyby zostać opublikowane ani jakie nowe dowody zgromadzono w ramach federalnego śledztwa.
Comments (0)