Telewizyjna debata w Końskich. Jest gotowość obu sztabów
Telewizyjna debata w Końskich. Jest gotowość obu sztabów
Sztaby Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego potwierdziły gotowość udziału w telewizyjnej debacie prezydenckiej zaplanowanej w Końskich. Nadal jednak różnią się w kwestii szczegółów dotyczących jej organizacji. Debata ma się odbyć w piątek, 11 kwietnia, o godzinie 20:00 i będzie transmitowana przez Polsat News, TVN oraz TVP. W porannym oświadczeniu sztab Prawa i Sprawiedliwości, podpisanym przez Piotra Milowańskiego, podtrzymał deklarację uczestnictwa Karola Nawrockiego. Zaznaczono jednak, że debata powinna być prowadzona przez dziennikarzy z pięciu stacji: Telewizji Polskiej (w likwidacji), TVN, Polsatu, TV Republika oraz wPolsce24. „Jesteśmy otwarci na rozmowy dotyczące organizacji takiego wydarzenia” – zaznaczono w komunikacie. Do sprawy odniósł się również Paweł Szefernaker, który zamieścił wpis w mediach społecznościowych. „Uwaga! Dementuję informacje pojawiające się w mediach. Nie zaakceptowaliśmy formatu debaty zaproponowanego przez TVP, TVN i Polsat. Taka formuła wyklucza miliony Polaków. Domagamy się debaty z udziałem pięciu stacji! Nie wykluczamy nikogo! Chcemy debaty fair play!” – napisał szef sztabu Karola Nawrockiego. Przypomnijmy, że kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski opublikował w środę nagranie, w którym zaprosił Karola Nawrockiego do debaty w Końskich – proponując termin 11 kwietnia, godzinę 20:00. Nawrocki odpowiedział po kilku godzinach, deklarując chęć udziału, jednak zaznaczył, że warunkiem jego obecności jest udział wszystkich ogólnopolskich stacji informacyjnych. Debata prezydencka 2025 – szczegóły organizacyjne Miejsce: Końskie Czas trwania: około 90 minut Tytuł wydarzenia: Debata Przedwyborcza 2025 Transmisja na żywo: TVP1, TVP Info, TVN24, Polsat News, Polsat News Polityka Tematy debaty: Bezpieczeństwo Polityka zagraniczna Gospodarka Zasady debaty: W każdej części trzech dziennikarzy zada identyczne pytania obu kandydatom – po dwa pytania od każdego. Czas na zadanie pytania wyniesie 30 sekund, a czas na odpowiedź – 1 minutę. Kolejność odpowiadających zostanie ustalona w drodze losowania. Po zakończeniu pytań od dziennikarzy w danym bloku, kandydaci będą mieli możliwość zadania sobie nawzajem po jednym pytaniu. Czas na pytanie – 30 sekund, odpowiedź – 1 minuta, riposta – 30 sekund. Kolejność zadawania pytań również zostanie ustalona losowo. Po trzech blokach tematycznych odbędzie się specjalna runda pytań wzajemnych. Każdy kandydat będzie mógł zadać przeciwnikowi po trzy pytania, zachowując te same limity czasowe jak wcześniej. Na zakończenie przewidziano dwuminutową swobodną wypowiedź każdego z kandydatów – bez wcześniejszego poznania pytań. Czas wszystkich wypowiedzi będzie ściśle kontrolowany i wizualizowany na ekranie, a jego zakończenie będzie sygnalizowane dźwiękiem gongu. Zgorzelski: „Jestem głęboko zniesmaczony” Piotr Zgorzelski – Popieram ideę debat wyborczych, ale z ogromnym niesmakiem obserwuję, jak za pomocą rozmaitych zabiegów próbuje się wykluczyć tych kandydatów, którzy – zdaniem organizatorów – nie zajmują pierwszych dwóch miejsc w sondażach – powiedział wicemarszałek Sejmu i czołowy polityk PSL, Piotr Zgorzelski. Polityk przypomniał, że kampania wyborcza nadal trwa, a ostateczny wynik rozstrzygną nie sondaże, lecz głosy obywateli.– Jako obywatel i osoba przywiązana do wartości demokratycznych, nie zgadzam się na eliminację z debaty kandydatów spoza czołówki – podkreślił. Zgorzelski zaznaczył, że prywatne stacje telewizyjne mają prawo zapraszać do debat tych polityków, których same wybiorą.– Jednak zupełnie inną sprawą jest udział Telewizji Publicznej, która – jako medium finansowane z pieniędzy obywateli – ma obowiązek zapewnić równe szanse wszystkim kandydatom – zaznaczył. – Nawet jeśli przyjmiemy, że dwóch liderów sondaży cieszy się poparciem rzędu 55 procent, to niemal połowa wyborców chce głosować na kogoś innego. Dlaczego więc pozbawia się ich możliwości wysłuchania własnych kandydatów? – pytał. „Czyżby bali się Hołowni?” Zgorzelski zwrócił uwagę na Szymona Hołownię, kandydata Trzeciej Drogi, który – jego zdaniem – świetnie radzi sobie w wystąpieniach telewizyjnych.– Zastanawiam się, czy za tym wykluczeniem nie stoi obawa przed jego sprawnością retoryczną – powiedział. – Może konkurenci po prostu się go obawiają. I być może słusznie – dodał. Zapytany, czemu miałaby służyć debata ograniczona wyłącznie do dwóch kandydatów, odpowiedział:– To kontynuacja tego, co obserwujemy w polskiej polityce od niemal dwóch dekad – czyli budowania sceny politycznej wokół dwóch wielkich obozów: PiS i PO. Ten sam schemat próbuje się wprowadzić również teraz. – Jeśli są tak pewni, że ich kandydaci zajmą dwa pierwsze miejsca, to przecież będą mieli okazję do kolejnej debaty przed drugą turą – przypomniał.– A skoro mówimy o partiach, które deklarują przywiązanie do zasad demokracji, to dajcie szansę także pozostałym kandydatom – zakończył. Na podst. Polsat News
Comments (0)